Witamy! Spotkanie piąte z cyklu ,,To warto poznać i zobaczyć” W ostatnim spotkaniu ,,historycznym” poświęconym naszemu miastu chcemy napisać o ludziach tu mieszkających. Nie tych ,,wielkich”, powszechnie znanych i docenianych na wielu uroczystościach, ale o tych szarych, często bezimiennych, zapadających w pamięć nielicznym. Przybywali do naszego miasta z różnych stron kraju. Po doświadczeniach wojennych szukali bezpiecznego schronienia, pracy, dzięki której mogliby utrzymać rodziny i przyjaciół. Najstarsi mieszkańcy opowiadali, że w sobotę po południu i w niedzielę mieszkańcy brali kocyki, krzesełka i wychodzili przed blok, rozmawiali, śpiewali piosenki, próbowali nowości kulinarnych przygotowanych przez panie domu. W ten sposób poznawali się, lepiej rozumieli, ale też robili coś wspólnie. To z tego okresu pochodzą stoliki zrobione na pniaku ściętego drzewa, czy drewniane siedziska. Często brali udział w ,,czynach społecznych”, które były później wyśmiane, ale robili coś dla siebie; kino, zalew, chodniczki wokół bloku lub huśtawki dla dzieci na wzmocnionej gałęzi drzewa. Rodziły się ciekawe inicjatywy. Wystarczy przejść się ulicą Słoneczną, Żeromskiego, Modrzewiową. Mieszkańcy zakładali własne ogrody po to, aby żyło im się przyjemniej, radośniej. Moje dzieci zawsze musiały odwiedzić zamek ustawiony na wzniesieniu przed jednym z bloków. Nikt nie niszczył pracy sąsiadów. Dzięki temu Poniatowa piękniała z każdym dniem, a mieszkańcy mówili z dumą ,,to moje miejsce”.
Zachęcamy.
1.Wybierz się na spacer, odszukaj miejsca, o których napisaliśmy.
2.Porozmawiaj z rodzicami, dziadkami o tym, co oni zrobili dla naszego miasta.
3.A może Ty chciałbyś coś zrobić, ale brakuje Ci odwagi, nie bój się, do dzieła.